Buniabaje

Wszystko kojarzy mi się z kuchnią i gotowaniem .

Zauważyłam , że co raz więcej historyjek które opowiadam zaczyna się tak : ,, jak moje wnuki były małe " albo ,,pamiętam ,że zaraz po ślubie ".Ciekawe o czym to świadczy ?

Spisuję te wszystkie rodzinne przypadki kulinarne - te bieżące i te które opowiadały Prababcia i Babcia . I tak powstają ,, Buniabaje " każda z morałem czyli przepisem na potrawę wokół której się rozwijała .

Może dzięki tym zapiskom przetrwają nie tylko rodzinne tradycje kulinarne ale i ulotne wspomnienia o tym co kto kiedy gotował , jadł , przypalił .I wnuki swoim wnukom zamiast bajki na dobranoc przeczytają takie ,, Buniabaje " o sobie albo Praprababci .

sobota, 30 lipca 2011

3- Atenka



Moja najmłodsza córka Dorotka od małego dziecka bardzo lubiła rybę po grecku . Najczęściej jadała ja u Babci Basi ( mojej Mamy ) . Mnie nie chciało się jej robić wtedy  bo jest  pracochłonna .A zresztą po co ? Mama zawsze dzieliła się jak ja zrobiła . Ja dostawałam swoją działkę . Dziecko miało ulubiona potrawę , a ja się nie narobiłam . ( wygodnictwo pierwszej wody ! ) .
Któregoś dnia wróciłam z pracy . Męża już nie było , właśnie wyszedł na nockę . Dzieciaki siedziały w swoim pokoju przed telewizorem . Ledwo odpowiedzieli na moje Dobry Wieczór . Co w szkole pytam ? Nic ! To co zwykle ! Widzę , że nie dogadam się z nimi , są w telewizyjnym transie .Poszłam do kuchni zrobić sobie cos do zjedzenia . Za mną podreptała 5-cio letnia Dorotka . Była Babcia Basia zameldowała . Przyniosła rybkę .Mama często podrzucała nam jakieś ryby ( jej drugi mąż Ziutek miał swoje dojścia ). A to jakieś filety , a to węgorza, coś w occie . Zaciekawiona pytam : Jaką rybkę Babcia przyniosła ? Dorotka długo milczy . W końcu odpowiada – taką z posągami (!!!).Nie bardzo wiem co to ma być . A gdzie jest ta rybka ? W lodówce . Zaglądam – jest ryba po grecku . Zaczęłam dociekać skąd to ,, z posągami „? Dziecko cierpliwie tłumaczyło . No bo opowiadałaś o tym co piorunami strzelał ( Zeus ) i i o Pani co miała dzidziusia z,, łabądziem „ ( Leda ), i to było no tam skąd jest ta rybka . Fakt ! Czytałam  ostatnio dzieciakom ,, Mitologię grecką „ Parandowskiego . Pokazywałam ryciny i zdjęcia posagów . Nic więc dziwnego , że mała Dorotka zapamiętała skojarzenie Grecja – posągi . Jak pojawiła się Babcia z rybką po grecku to się jej poprzestawiało . I wyszła rybka z posągami . Od tej pory nikt inaczej nie mówił w rodzinie na rybę  po grecku jak ATENKA .
A pierwsza potrawa jaka Dorotka zrobiła ,, na swoim „ była oczywiście Atenka ( czyli zwyczajnie rybka po grecku ).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz